Nasza strona wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane przez przeglądarkę na dysku twardym użytkownika w celu ułatwienia poruszania się po witrynie oraz dostosowania Serwisu do preferencji użytkownika. Istnieje możliwość zablokowania zapisywania plików cookies poprzez odpowiednią konfigurację przeglądarki internetowej, jednak blokada ta może spowodować niepoprawne działanie niektórych funkcji w serwisie. Brak zmiany ustawień przeglądarki internetowej na blokowanie zapisu cookies jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie.  Więcej o "cookies"
 

     Pewien człowiek przyniósł do kaplicy dwie świece, zapalił je i postawił przed obrazem. Świece zapłakały swoimi gorącymi woskowymi łzami i zrozumiały, że żyć im przyjdzie jeszcze niedługo. Zaczęły prosić człowieka, aby je zgasił. Nie chciały bowiem palić się do końca, chciały jeszcze pożyć. Na co człowiek odpowiedział:
- Zostałyście stworzone po to, aby darzyć ludzi światłem, obie robicie dobrą i ważną sprawę – oświecacie obraz. Ludzie, którzy przychodzą do kaplicy, aby porozmawiać z Bogiem, są wdzięczni waszemu światłu, ponieważ, kiedy w kaplicy jest ciemno, wasz ogień pomaga im widzieć obraz. Przez całe swe krótkie życie powinniście się palić i świecić ludziom, do tego bowiem jesteście przeznaczone.

- Niechaj ludzie w jakikolwiek sposób obejdą się beze mnie – powiedziała długa gruba świeca. – Chcę żyć tylko dla siebie. Nie chcę darzyć ludzi swoim światłem i wcale nie chcę ofiarować swoje życie dla kogoś innego. Lepiej schowajcie mnie od ludzi w ciemnym dalekim kącie, gdzie mnie nikt nie zauważy i nie podpali.
Wykonał człowiek prośbę grubej świecy. Zgasił ją, zaniósł do dalekiego kąta i położył w niepozornym miejscu. Została gruba świeca sama w ciemności, bardzo szybko zrobiło się jej smutno i nieciekawie żyć.
- No, nic – pocieszała sama siebie, - chociaż w ciemności jest smutno, jednak przeżyję dłużej niż pozostałe świece...
A tym czasem człowiek wrócił do krótkiej cienkiej świecy, a ona postanowiła zapytać go:
- Czy to prawda, że moje światło jest ważne dla ludzi? Czy rzeczywiście nie mogą beze mnie rozmawiać z Bogiem?
- Nie, ludzie zawsze modlili się i będą się modlić nawet w ciemności – odpowiedział człowiek. – Ale bez ciebie oni mogą nie zauważyć czegoś ważnego dla siebie i swego serca.
- Wtedy jestem gotowa świecić ludziom do końca swego życia – z pokorą powiedziała cienka świeczka, - może, dzięki memu światłu ludzie zauważą coś ważnego, potrzebnego i korzystnego dla siebie.
Od tej chwili cienka świeca zaczęła się palić jeszcze mocniej i pragnęła jeszcze bardziej oświecać ludziom obraz. Zrozumiała bowiem, że lepiej się spalić, ofiarując światło innym, niż długo leżeć w ciemności, myśląc tylko o sobie. Cienka świeca wiedziała, że szybko się spali, lecz nadal paliła się jasnym płomieniem. Była szczęśliwa i cieszyła się, że swoim światłem może bardzo ludziom pomóc. I rzeczywiście, ludzie powoli pociągnęli się na jej jasne światło i zaczęły dłużej się modlić. Przynosili ze sobą swoje świece i zapalali je od jasnego płomienia małej cienkiej świeczki. Niebawem od wielu podpalonych świec wokół obrazu zrobiło się tak jasno, jak w dzień, a przed obrazem zaczęło się zbierać mnóstwo ludzi, pragnących  modlitwy.
Tym czasem cienka świeca dogasała. Zapaliła mnóstwo świeczek, pomogła ludziom swoim światłem, a teraz gasnąc, czuła się zadowolona ze swego krótkiego, ale płomiennego życia.
      Z rana przyszedł kapłan, wyjął resztki cienkiej świeczki, zaniósł je do warsztatu, dodał wosku, i spalona cienka świeczka znowu stała się nowa gotowa świecić ludziom.
      Możecie zapytać, co się stało z grubą świecą, która postanowiła żyć w odosobnionym ciemnym kącie? Cóż, odpowiem Wam: świeca ta pokryła się grubą warstwą kurzu, a kiedy po kilku latach człowiek znalazł ją, zrozumiał, że taka świeca nie może mieć miejsca w kaplicy, ponieważ ona będzie źle się palić i brzydko pachnąć, od niej będzie dużo dymu. Wziął człowiek tę świecę i wraz z drwami wrzucił do pieca.                                                                                                     

                                               Anna Witkowska (Анна Віткоўская)