Nasza strona wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane przez przeglądarkę na dysku twardym użytkownika w celu ułatwienia poruszania się po witrynie oraz dostosowania Serwisu do preferencji użytkownika. Istnieje możliwość zablokowania zapisywania plików cookies poprzez odpowiednią konfigurację przeglądarki internetowej, jednak blokada ta może spowodować niepoprawne działanie niektórych funkcji w serwisie. Brak zmiany ustawień przeglądarki internetowej na blokowanie zapisu cookies jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie.  Więcej o "cookies"
 

   

     Narysujcie mi, co byście wsadzili do wielkanocnego koszyczka – zaczął lekcję ksiądz Andrzej.

     Dzieciakom nie trzeba było dwa razy tego powtarzać. Rysować to już lubili. Na kartkach dziewczynek zaraz rozsiadły się złociste, wielkanocne baby, kolorowe pisanki, żółte kurczaczki.

- Tylko nie zapomnijcie o baranku – przestrzegał katecheta – bo on w tym całym towarzystwie najważniejszy.

     Maciek aż język wypuścił, jakby chciał się oblizać. Nic dziwnego, rysował przecież pachnącą, wiejską kiełbaskę.

- A to co? - Ksiądz zatrzymał się przed rysunkiem Bartka. - Coca-cola, chipsy, banany? Ty chyba na piknik się z tym koszykiem wybierasz, a nie do kościoła.

 

 

- Niby dlaczego? - bronił się Bartek. - Przecież święci się to, co się je i co się lubi, no nie?

- No tak – kiwnął głową katecheta – ale pokarmy, które święcimy w Wielką Sobotę, mają swoją symbolikę.

- Co mają?

- Symbolikę, to znaczy, że nie jest obojętne, czego napakujesz do tego swojego koszyczka. Każda rzecz ma swoje szczególne znaczenie i o tym właśnie chciałem dziś z wami porozmawiać. Jak myślicie, dlaczego przypomniałem o baranku? […]

- Bo to znak Pana Jezusa – wyrwał się Kuba.

- Doskonale.

- A jajka?

- …?

- Widzicie – uśmiechnął się ksiądz, biorąc do ręki jedną z ułożonych na nauczycielskim stoliku pisanek. - gdyby to jajko wysiedziała kura, pewnie wyklułby się z niego czupurny kogucik, albo mała kurka, która kiedyś także będzie znosić jajka. Jajko to znak życia. Pan Jezus pokonał śmierć, więc Wielkanoc jest Świętem Życia, rozumiecie?

- Proszę księdza, a chrzan? Po co się święci chrzan? Ja to go w ogóle nie lubię, bo szczypie w język.

- Ale za to jakie dobre z nim jajka i kiełbasa – rozmarzył się Wojtek.

- Widzisz, z tym chrzanem to trochę tak, jak z cierpieniem w życiu – zaczął wyjaśniać ksiądz. - Gdyby zawsze wszystko ci się udawało, nie doceniłabyś swego szczęścia. […] Szczypta goryczy zawsze się przyda.

- A sól – spytała Ania.

- Sama sobie odpowiedz, czy sól jest potrzebna.

- Chyba tak – zawahała się dziewczynka.

- Chyba? A spróbuj nie posolić mięsa, ziemniaków czy makaronu – uśmiechnął się ksiądz. - Mówię ci, ohyda! Cała tajemnica polega na tym, że wystarczy szczypta soli, a cała potrawa nabiera smaku. Pewnie dlatego ludzi wyjątkowych, takich, co swym sercem, mądrością i energią zmieniają świat na lepszy, nazywamy solą ziemi. […]

     Kasia narysowała w swoim koszyczku cały bochenek chleba. Wyglądało to tak ładnie, że ksiądz podniósł jej rysunek do góry, by pokazać go wszystkim dzieciom.

- Chleb jest bardzo ważny – tłumaczyła Kasia. - Tatuś mówi, że razem z mamusią pracują na chlebek dla nas i modlimy się codziennie: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj...”

- Ślicznie – rozpromienił się katecheta. - Wspaniale to wytłumaczyłaś. Ja dodam tylko, że Pan Jezus nie w co innego, a w chleb zamienił swoje święte ciało. U mnie w domu całowało się kawałek chleba, który przypadkowo spadł na ziemię. Strasznie mi smutno, kiedy czasem widzę chleb w szkolnych koszach na śmieci... - Niektóre dzieci pospuszczały głowy.

- O, widzę, że narysowałeś pyszną kiełbaskę – pochylił się nad Maćkiem.

- Taką prawdziwą, wiejską kiełbaskę babcia przysyła nam specjalnie na święta. […]

- No i dobrze. Smakowicie pachnące mięska i wędliny na wielkanocnym stole to znak naszej radości i wesołego świętowania po czterdziestu dniach postu.

     Ksiądz pozbierał rysunki. - Świetnie nadadzą się do świątecznego numeru „Świetlika” - zauważył. […]

 

   Ewa Stadtmuller, Coca-cola w koszyczku do święcenia, w: Przypalona szarlotka.