Nasza strona wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane przez przeglądarkę na dysku twardym użytkownika w celu ułatwienia poruszania się po witrynie oraz dostosowania Serwisu do preferencji użytkownika. Istnieje możliwość zablokowania zapisywania plików cookies poprzez odpowiednią konfigurację przeglądarki internetowej, jednak blokada ta może spowodować niepoprawne działanie niektórych funkcji w serwisie. Brak zmiany ustawień przeglądarki internetowej na blokowanie zapisu cookies jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie.  Więcej o "cookies"
 

   Na sierpniowej Mszy św., skierowanej głównie do dzieci, padło pytanie, które wywołało niepokój nawet u księdza proboszcza (!): Czy w waszych pokojach jest zawsze posprzątane? A może bywa tak, że nie możecie czegoś znaleźć? Czegoś bardzo ważnego?


   Tak właśnie stało się w naszej świątyni. Zapanował w niej bałagan! Zawieruszyły się bardzo ważne drogowskazy, akurat te, które Pan Bóg przeznaczył na dzisiejszą niedzielę. Na szczęście dzieci bardzo chętnie pomogły w odnalezieniu tego, co zaginęło. Pomogły im w tym strzałki, wskazujące kierunki szukania. Znalezienie wszystkich znaków nie było łatwe. Część z nich ukryta była w najbardziej niedostępnych zakątkach. Ale, co jest trudne dla jednego dziecka, dla całej grupy jest łatwizną! Tym sposobem udało się odnaleźć ślady stóp, na których były zapisane słowa, układające się w napis: „Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech Mnie naśladuje”.


   Dzieci ułożyły napis i zaczęły zastanawiać się, co on oznacza. Co to znaczy nieść krzyż? Jaki krzyż mają dzieci? Czy łatwo jest naśladować Jezusa? Wszyscy doszli do wniosku, że nie chodzi o noszenie wielkiego, drewnianego krzyża, tak jak kiedyś robił to Pan Jezus. Krzyżem dzieci są wszelkie obowiązki, których nie lubią, może nim stać się odrabianie lekcji, trudny trening sportowy, wyprowadzanie o 6.00 rano psa na spacer, choroba. Dużo tych krzyży mają dzieci. Ale nie trzeba smucić się z tego powodu, ponieważ dzięki nim idziemy tą samą drogą, co Pan Jezus. Za Nim zdążamy do nieba. A tam już nie będzie wysiłków, chorób, ciężkiej pracy. Więc warto teraz się trudzić i z radością nieść krzyż, bo tylko on jest kluczem, którym kiedyś otworzymy drzwi do nieba!
                                                                                                                      I.Ś.