Z dzisiejszego czytania:
Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał jej tak wielkie miłosierdzie, cieszyli się z nią razem. (Łk 1, 57-58)
Refleksja:
W Ewangelii natomiast jesteśmy świadkami wielkiego Bożego błogosławieństwa, jakie dokonało się w narodzeniu Jana Chrzciciela. I to jest, moi Drodzy, naturalne pragnienie i dążenie Boga: błogosławieństwo! Bóg chce mu tylko błogosławić, chce jego dobra. Gorzej, że sam człowiek często tego nie chce. Sam często – niestety – wybiera przekleństwo.
Moi Drodzy, ten kończący się Adwent to takie kolejne wyjście Boga do nas, kolejna szansa, by nam pobłogosławić. Czy z niej skorzystaliśmy? Każdy musi sam odpowiedzieć na to pytanie. Czy przeżyliśmy ten czas w stanie łaski uświęcającej, czy też zostawiamy spowiedź na dzień dzisiejszy, a może nawet na jutrzejszy, a może liczymy na to, że na Pasterce któryś ksiądz będzie spowiadał?… Albo może nawet w ogóle nie planujemy spowiedzi w tym czasie?…
A jak przeżyliśmy rekolekcje adwentowe – czy w całości, przez trzy dni? A ile razy byliśmy na roratach? Jak wreszcie wyglądała realizacja adwentowego postanowienia?
Moi Drodzy, mieliśmy kolejną szansę, daną przez Boga. Skorzystaliśmy z niej? Czy ten Adwent był bardziej intensywny, lepiej przeżyty, a przez to bardziej owocny, niż poprzedni?
Ile osobiście zrobiłem w tym czasie, aby oddalić od siebie groźbę przekleństwa, a przybliżyć się do Bożego błogosławieństwa?…
http://gaudiumetspes-blog.pl/index.php/2019/12/23/przeklenstwo-czy-blogoslawienstwo/
Zadanie z kalendarza na dziś:
Bądź dziś ślepy na zło, szukaj tylko dobra. Pod koniec dnia wypisz na kartce ile dobra udało Ci się dziś dostrzec. Zaskoczony?