Nasza strona wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane przez przeglądarkę na dysku twardym użytkownika w celu ułatwienia poruszania się po witrynie oraz dostosowania Serwisu do preferencji użytkownika. Istnieje możliwość zablokowania zapisywania plików cookies poprzez odpowiednią konfigurację przeglądarki internetowej, jednak blokada ta może spowodować niepoprawne działanie niektórych funkcji w serwisie. Brak zmiany ustawień przeglądarki internetowej na blokowanie zapisu cookies jest jednoznaczne z wyrażeniem zgody na ich zapisywanie.  Więcej o "cookies"
 

Informacja dla mieszkańców

“Wielki Post to czas dotykający życia duchowego człowieka – strefy, która ma znaczenie nie mniejsze niż strefa fizyczna i psychiczna, która funkcjonowanie psychofizyczne człowieka stabilizuje i nadaje mu kierunek. Wielki Post jest dla chrześcijanina czasem pewnego wysiłku, wiążącego się z pracą nad sobą, zapanowaniem nad swoimi słabościami, z jakimś wyrzeczeniem itd., a wszystko z uwagi na Jezusa, przeżywającego w tym czasie liturgicznym swój wielki Boży dramat.”

 

 

“(…)Redakcja „Niedzieli” ma radość dołączyć do każdego egzemplarza naszego tygodnika z datą 23 marca br. książkę pt. „Pasja”, która jest opisem Męki Pańskiej w wizjach bł. Anny Katarzyny Emmerich. Na jej kanwie powstał znakomity film Mela Gibsona pod tym samym tytułem. Książka, licząca ponad 350 stron, jest darem na Wielki Post wyjątkowego Sponsora, trzeba jedynie ponieść niewielkie koszty jej transportu. Tak więc w ramach normalnego wydania „Niedzieli” otrzymamy również tę cenną pozycję wydawniczą, która niewątpliwie nada szczególny ton naszej refleksji wielkopostnej – będziemy blisko Jezusa, który „za nas cierpiał rany...”.

 

 

z artykułu ks. Ireneusza Skubisia

Pełen tekst:http://www.niedziela.pl/artykul/110862/nd/Wielki-Post-z-blogoslawiona-wizjonerka

 

 

 

W naszej parafii Niedziela wraz z książką “Pasja” K. Emmerich dostępna w niedzielę 23 marca 2014 r. (koszt 6,00 zł)

 

 

"Jeśli pragniesz naprawić świat, zacznij od SIEBIE tam jest najwięcej do zrobienia." 

ks. Jan Mazurek

 

Wielki Post stawia przed ludźmi zasadnicze pytanie czy czynie postępy w swojej wierności Chrystusowi? To również wezwanie do pokuty, oczyszczenia i przemiany życia, tj. wewnętrzne nawrócenie. Z pewnością nie jest to łatwe zadanie. Chrześcijaństwo jak wiadomo nie jest drogą „wygodną” , nie wystarczy bywać w kościele i pozwalać by mijały lata. W naszym życiu, w życiu chrześcijanina, pierwsze nawrócenie – to jedyna bardzo ważna chwila, w której dostrzega się wyraźnie wszystko, o co prosi Chrystus. Jednak jeszcze ważniejsze i zapewne trudniejsze są kolejne nawrócenia. Aby ułatwić działania laski Bożej w kolejnych nawróceniach, trzeba zachować młodość duch, wzywać Boga, umieć słuchać, odkryć co jest nie tak, prosić o przebaczenie.

W Środę Popielcową rozpoczął się okres Wielkiego Postu. Jest to czas szczególny, czas przygotowania do Świąt Paschalnych, to także czas znaków i symboli o których będzie przypomina wystrój naszej świątyni.

Wielki Post, czyli okres Przygotowania Paschalnego, jest czasem wyjątkowego przygotowania, nie tylko do Świąt Paschalnych, ale przede wszystkim do Naszej Paschy, a więc do przejścia od „ starego” do „ nowego człowieka” , od tego co „ ziemskie” do tego co „ niebieskie” od tego co doczesne do tego co wieczne.

W wymiarze doczesnym człowiek został stworzony z „prochu ziemi”  i w proch się obróci, a w wymiarze wiecznym narodził się na nowo do życia w Sakramencie Chrztu Świętego. W naszym wystroju znajdującym się przed ołtarzem wymiar doczesny symbolizują  wazony z ziemią i popiołem, natomiast wymiar wieczny, wazony z wodą. Okresy liturgiczne ukazują kolory płócien: Czas Wielkiego Postu wskazuje kolor fioletowy, natomiast okres Wielkanocy kolor biały. 

 

 

ORĘDZIE
OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA
NA WIELKI POST 2014 ROKU

Stał się ubogim,
aby wzbogacić nas swoim ubóstwem

(por. 2 Kor 8, 9).



Drodzy Bracia i Siostry!

W czasie Wielkiego Postu chcę podzielić się z wami kilkoma refleksjami, które mogą wam być pomocne na drodze nawrócenia osobistego i wspólnotowego. Punktem wyjścia niech będą słowaśw. Pawła: „Znacie przecież łaskę Pana naszego Jezusa Chrystusa, który będąc bogatym, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić” (2Kor 8,9). Apostoł zwraca się do chrześcijan Koryntu, zachęca ich, aby szczodrze dopomogli wiernym w Jerozolimie, którzy są w potrzebie. Co mówią nam, współczesnym chrześcijanom, te słowa św. Pawła? Co znaczy dla nas dzisiaj wezwanie do ubóstwa, do życia ubogiego w rozumieniu ewangelicznym?


1. Łaska Chrystusa
Słowa te mówią nam przede wszystkim, jaki jest styl Bożego działania. Bóg nie objawia się pod postaciami światowej potęgi i bogactwa, ale słabości i ubóstwa: „będąc bogatym, dla was stał się ubogim...”. Chrystus, odwieczny Syn Boży, mocą i chwałą równy Ojcu, stał się ubogi; wszedł między nas, stał się bliski każdemu z nas; obnażył się, „ogołocił", aby stać się we wszystkim podobny do nas (por. Flp 2,7; Hbr 4,15). Wcielenie Boże to wielka tajemnica! Ale źródłem tego wszystkiego jest Boża miłość, miłość, która jest łaską, ofiarnością, pragnieniem bliskości, i która nie waha się poświęcić i złożyć w darze samej siebie dla dobra umiłowanych stworzeń. Kochać znaczy dzielić we wszystkim los istoty kochanej. Miłość czyni podobnym, ustanawia równość, obala mury i usuwa dystans. To właśnie Bóg uczynił dla nas. Jezus przecież „ludzkimi rękami wykonywał pracę, ludzkim umysłem myślał, ludzką wolą działał, ludzkim sercem kochał. Zrodzony z Maryi Dziewicy stał się prawdziwie jednym z nas, podobny do nas we wszystkim z wyjątkiem grzechu” (Sobór Wat. II, Konst. duszpast. Gaudium et spes, 22).

Jezus stał się ubogi nie dla ubóstwa samego w sobie, ale – jak pisze św. Paweł – po to, „aby was ubóstwem swoim ubogacić”. To nie jest gra słów czy tylko efektowna figura retoryczna! Przeciwnie, to synteza Bożej logiki, logiki miłości, logiki Wcielenia i Krzyża. Bóg nie chciał, by zbawienie spadło na nas z wysoka, niczym jałmużna udzielona przez litościwego filantropa, który dzieli się czymś, co mu zbywa. Nie taka jest miłość Chrystusa! Kiedy Jezus zanurza się w wodach Jordanu i przyjmuje chrzest z rąk Jana Chrzciciela, nie dlatego to czyni, że potrzebuje pokuty czy nawrócenia; czyni to, aby stanąć pośród ludzi potrzebujących przebaczenia, pośród nas grzeszników, i wziąć na swoje barki brzemię naszych grzechów. Taką wybrał drogę, aby nas pocieszyć, zbawić, uwolnić od naszej nędzy. Zastanawiają nas słowa Apostoła, że zostaliśmy wyzwoleni nie przez bogactwo Chrystusa, ale przez Jego ubóstwo. A przecież św. Paweł dobrze zna „niezgłębione bogactwo Chrystusa” (Ef 3,8), „dziedzica wszystkich rzeczy” (por. Hbr 1,2).

Czym zatem jest ubóstwo, którym Jezus nas wyzwala i ubogaca? Jest nim właśnie sposób, w jaki Jezus nas kocha, w jaki staje się naszym bliźnim, niczym Dobry Samarytanin, który pochyla się nad półżywym człowiekiem, porzuconym na skraju drogi (por. Łk 10,25 nn). Tym, co daje nam prawdziwą wolność, prawdziwe zbawienie i prawdziwe szczęście, jest Jego miłość współczująca, tkliwa i współuczestnicząca. Chrystus ubogaca nas swoim ubóstwem przez to, że staje się ciałem, bierze na siebie nasze słabości, nasze grzechy, udzielając nam nieskończonego miłosierdzia Bożego. Ubóstwo Chrystusa jest Jego największym bogactwem: Jezus jest bogaty swoim bezgranicznym zaufaniem do Boga Ojca, swoim bezustannym zawierzeniem Ojcu, bo zawsze szuka tylko Jego woli i Jego chwały. Jest bogaty niczym dziecko, które czuje się kochane, samo kocha swoich rodziców i ani na chwilę nie wątpi w ich miłość i czułość. Bogactwo Jezusa polega na tym, że jest Synem. Jedyna w swoim rodzaju więź z Ojcem to najwyższy przywilej tego ubogiego Mesjasza. Jezus wzywa nas, byśmy wzięli na siebie Jego „słodkie jarzmo”, to znaczy byśmy wzbogacili się Jego „bogatym ubóstwem” albo „ubogim bogactwem”, byśmy wraz z Nim mieli udział w Jego Duchu synowskim i braterskim, stali się synami w Synu, braćmi w pierworodnym Bracie (por. Rz 8,29).
Znane jest powiedzenie, że jedyny prawdziwy smutek to nie być świętym (L. Bloy); moglibyśmy też powiedzieć, że istnieje jedna tylko prawdziwa nędza: nie żyć jak synowie Boga i bracia Chrystusa.


2. Nasze świadectwo
Moglibyśmy pomyśleć, że taka „droga” ubóstwa była odpowiednia dla Jezusa, my natomiast, którzy przychodzimy po Nim, możemy zbawić świat odpowiednimi środkami ludzkimi. Tak nie jest. W każdym czasie i miejscu Bóg nadal zbawia ludzi i świat poprzez ubóstwo Chrystusa, bo On staje się ubogi w sakramentach, w Słowie i w swoim Kościele, który jest ludem ubogich. Bogactwo Boga nie może się udzielać poprzez nasze bogactwo, ale zawsze i wyłącznie poprzez nasze ubóstwo, osobiste i wspólnotowe, czerpiące moc z Ducha Chrystusa.

Na wzór naszego Nauczyciela jesteśmy jako chrześcijanie powołani do tego, aby dostrzegać różne rodzaje nędzy trapiącej naszych braci, dotykać ich dłonią, brać je na swoje barki i starać się je łagodzić przez konkretne działania. Nędza to nie to samo co ubóstwo; nędza to ubóstwo bez wiary w przyszłość, bez solidarności, bez nadziei. Możemy wyróżnić trzy typy nędzy. Są to: nędza materialna, nędza moralna i nędza duchowa. Nędza materialna to ta, którą potocznie nazywa się biedą, i która dotyka osoby żyjące w warunkach niegodnych ludzkich istot, pozbawione podstawowych praw i dóbr pierwszej potrzeby, takich jak żywność, woda, higiena, praca, szanse na rozwój i postęp kulturowy. W obliczu takiej nędzy Kościół spieszy ze swoją posługą, ze swoją diakonią, by zaspokajać potrzeby i leczyć rany oszpecające oblicze ludzkości. W ubogich i w ostatnich widzimy bowiem oblicze Chrystusa; miłując ubogich i pomagając im, miłujemy Chrystusa i Jemu służymy. Nasze działanie zmierza także do tego, aby na świecie przestano deptać ludzką godność, by zaniechano dyskryminacji i nadużyć, które w wielu przypadkach leżą u żródeł nędzy. Kiedy władza, luksus i pieniądz urastają do rangi idoli, stawia się je ponad nakazem sprawiedliwego podziału zasobów. Trzeba zatem, aby ludzkie sumienia nawróciły się na drogę sprawiedliwości, równości, powściągliwości i dzielenia się dobrami.

Nie mniej niepokojąca jest nędza moralna, która czyni człowieka niewolnikiem nałogu i grzechu. Ileż rodzin żyje w udręce, bo niektórzy ich członkowie – często młodzi – popadli w niewolę alkoholu, narkotyków, hazardu czy pornografii! Iluż ludzi zagubiło sens życia, pozbawionych zostało perspektyw na przyszłość, utraciło nadzieję! I iluż ludzi zostało wepchniętych w taką nędzę przez niesprawiedliwość społeczną, przez brak pracy, odbierający godność, jaką cieszy się żywiciel rodziny, przez brak równości w zakresie prawa do wykształcenia i do ochrony zdrowia. Takie przypadki nędzy moralnej można słusznie nazwać zaczątkiem samobójstwa. Ta postać nędzy, prowadząca także do ruiny ekonomicznej, wiąże się zawsze z nędzą duchową, która nas dotyka, gdy oddalamy się od Boga i odrzucamy Jego miłość. Jeśli sądzimy, że nie potrzebujemy Boga, który w Chrystusie wyciąga do nas rękę, bo wydaje się nam, że jesteśmy samowystarczalni, wchodzimy na drogę wiodącą do klęski. Tylko Bóg prawdziwie zbawia i wyzwala.

Ewangelia to prawdziwe lekarstwo na nędzę duchową: zadaniem chrześcijanina jest głosić we wszystkich środowiskach wyzwalające orędzie o tym, że popełnione zło może zostać wybaczone, że Bóg jest większy od naszego grzechu i kocha nas za darmo i zawsze, że zostaliśmy stworzeni dla komunii i dla życia wiecznego. Bóg wzywa nas, byśmy byli radosnymi głosicielami tej nowiny o miłosierdziu i nadziei! Dobrze jest zaznać radości, jaką daje głoszenie tej dobrej nowiny, dzielenie się skarbem, który został nam powierzony, aby pocieszać strapione serca i dać nadzieję wielu braciom i siostrom pogrążonym w mroku. Trzeba iść śladem Jezusa, który wychodził naprzeciw ubogim i grzesznikom niczym pasterz szukający zaginionej owcy, wychodził do nich przepełniony miłością. Zjednoczeni z Nim, możemy odważnie otwierać nowe drogi ewangelizacji i poprawy ludzkiej kondycji.

Drodzy bracia i siostry, niech w tym czasie Wielkiego Postu cały Kościół będzie gotów nieść wszystkim, którzy żyją w nędzy materialnej, moralnej i duchowej, gorliwe świadectwo o orędziu Ewangelii, którego istotą jest miłość Ojca miłosiernego, gotowego przygarnąć w Chrystusie każdego człowieka. Będziemy do tego zdolni w takiej mierze, w jakiej upodobnimy się do Chrystusa, który stał się ubogi i ubogacił nas swoim ubóstwem. Wielki Post to czas ogołocenia: dobrze nam zrobi, jeśli się zastanowimy, czego możemy się pozbawić, aby pomóc innym i wzbogacić ich naszym ubóstwem. Nie zapominajmy, że prawdziwe ubóstwo boli: ogołocenie byłoby bezwartościowe, gdyby nie miało wymiaru pokutnego. Budzi moją nieufność jałmużna, która nie boli.

Duch Święty, dzięki któremu jesteśmy „jakby ubodzy, a jednak wzbogacający wielu, jako ci, którzy nic nie mają, a posiadają wszystko” (2 Kor 6,10), niech utwierdza nas w tych postanowieniach, niech umacnia w nas wrażliwość na ludzką nędzę i poczucie odpowiedzialności, abyśmy stawali się miłosierni i spełniali czyny miłosierdzia. W tej intencji będę się modlił, aby każdy wierzący i każda społeczność kościelna mogli owocnie przeżyć czas Wielkiego Postu, proszę was też o modlitwę za mnie. Niech Chrystus wam błogosławi, a Matka Boża ma was w swojej opiece.

Watykan, 26 grudnia 2013, w święto
św. Szczepana, diakona i pierwszego męczennika.



FRANCISCUS

 

 

 

 

Apel do wiernych Kościoła katolickiego w Polsce o modlitwę w intencji Ukrainy" wystosowany przez Konferencję Episkopatu Polski:

Wobec wciąż utrzymującej się sytuacji napięcia na Ukrainie i zagrożenia jej integralności, pragniemy zwrócić się do Was, Siostry i Bracia, z apelem o dalszą gorącą modlitwę w intencji pokojowego rozwiązania narastającego konfliktu. W tak trudnej, niestabilnej i zmieniającej się z godziny na godzinę sytuacji, niech w naszych rodzinach, parafiach, wspólnotach, stowarzyszeniach i ruchach katolickich, nie zabraknie gestów duchowej solidarności. Po raz kolejny okażmy naszą jedność z umęczonym narodem Ukraińskim. Ufamy, że nasze modlitewne wołanie do Boga, Pana dziejów i historii, pomoże w znalezieniu najlepszych dróg wyjścia w zaistniałej, pełnej napięcia, konfliktowej sytuacji. Łącząc się ze wszystkimi, którym na sercu leży prawdziwe dobro Ukrainy i życie w bezpieczeństwie oraz pokoju, nadal przyzywajmy światła i mocy Ducha Świętego w podejmowaniu ważnych decyzji.

Przypominamy, że żadne rozwiązanie siłowe nie zapewni trwałego pokoju, a przyczyni się jedynie do wzrostu napięcia i eskalacji konfliktu. Niech to nasze wołanie do Boga, zanoszone u progu rozpoczynającego się Wielkiego Postu, uprosi łaskę i zmiłowanie w tych najnowszych dziejach naszego bratniego ukraińskiego narodu. Jeszcze raz z całą mocą przypominamy słowa zapisane w naszym wspólnym przesłaniu do narodów Polski i Ukrainy: „(...) współpraca wolnej Polski z wolną Ukrainą jest niezbędna, by w tej części Europy panował pokój, ludzie cieszyli się wolnością religijną, a prawa człowieka nie były zagrożone".

Prezydium Konferencji Episkopatu Polski

Warszawa, 4 marca 2014 roku

 

W ostatnią niedzielę karnawału (2 marca) pod hasłem: "Kochająca matka zawsze trzeźwa" rozpoczyna się 47. Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu. – Ma on uświadomić nam, jak wiele zła dokonuje się poprzez nadużywanie alkoholu – wyjaśnia przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości bp Tadeusz Bronakowski i zachęca do podejmowania abstynencji.

Głównym motywem rozpoczęcia Tygodnia Modlitw o Trzeźwość Narodu w ostatnią niedzielę karnawału jest nawiązanie do tradycji chrześcijańskiej, polegającej na wynagradzaniu za grzechy popełniane w czasie zabaw karnawałowych. W wielu parafiach w ostatnie dni karnawału organizuje się czterdziestogodzinne nabożeństwa błagalne i wynagradzające za popełnione grzechy. Zwykle jest to całodzienna adoracja Najświętszego Sakramentu w niedzielę, poniedziałek i wtorek przed Środą Popielcową.

Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu Kościół to także czas modlitwy w intencji tych, którzy nadużywają napojów alkoholowych oraz wypraszania łaski nawrócenia dla grzeszników. W Polsce mamy ok. 1 mln osób uzależnionych, od 3 do 4 mln pijących ryzykowanie i szkodliwie oraz 2 mln dzieci, które żyją w rodzinach z problemami alkoholowymi. Dlatego działający w ramach Episkopatu Zespół ds. Apostolstwa Trzeźwości od dawna apeluje o ograniczenia fizycznej dostępności alkoholu a także całkowitą likwidację reklamy alkoholu.

- Wszyscy wierzący są zobowiązani do wynagradzania Panu Bogu za grzechy wynikające z grzechu pijaństwa – mówi przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości bp Tadeusz Bronakowski. Podkreśla, że trzeźwość, rozumianą jako cnotę umiaru, powinien zachować każdy - zawsze i wszędzie. Wszystkich wiernych zachęca jednak do tego, aby zwłaszcza w Tygodniu Modlitw o Trzeźwość Narodu, oprócz tego, że nie będą nadużywać alkoholu, który prowadzi do licznych grzechów, a często do uzależnienia, ofiarowywali dar abstynencji. - Przeżyjmy ten tydzień w sposób szczególny, dając świadectwo o tym, że można dobrze się bawić bez używania napojów alkoholowych – mówi.

Tegoroczny Tydzień Modlitw zwraca szczególną uwagę na rolę matki w wychowaniu do trzeźwości. - Matka wychowuje do trzeźwości wtedy, gdy uczy dzieci miłości do Boga i bliźniego, bo miłość najlepiej chroni przed uzależnieniami - czytamy w przygotowanych na ten czas przez ks. Marka Dziewieckiego katechezach.

Jak podkreślają członkowie Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości, dla każdej parafii najbliższy tydzień powinien być czasem zintensyfikowanej pracy nad stworzeniem różnych grup trzeźwościowych lub wzmożonym zachęcaniem do wstępowania w ich szeregi. - Warto włożyć wysiłek, aby powstały wspólnoty Krucjaty Wyzwolenia Człowieka i Dziecięcej Krucjaty Niepokalanej.

 

 

                                                                                  więcej informacji:

                                                                                  www.duszpasterstwotrzezwosci.pl.